Obniżenie nastroju i gorsze samopoczucie w okresie jesienno-zimowym to oznaka depresji sezonowej. Nasz mózg domaga się słońca! Jak można walczyć z zimową depresją?
Nadeszła jesień, a z nią krótki dzień i długa noc, a Ty masz już dość? Chwilami nie masz na nic ochoty i zakopałabyś się pod kołdrę? To oznaka braku słońca, które wpływa na cały nasz organizm. Potrzebujemy go, podobnie jak tlenu. Inaczej nasz rytm dobowy zostaje zaburzony i automatycznie mamy mniej energii, chęci na cokolwiek i czujemy się gorzej. Przygotowałam dla Ciebie 3 sposoby, jak walczyć z zimową depresją. Z łatwością wprowadzisz je w swoją codzienność!
Jak nie ma światła naturalnego, zastosuj… ogień
Zimą szybko robi się ciemno. Z dnia zostało nam już zaledwie kilka godzin. Przy dobrych wiatrach przez chwilę dotrze do nas dzienne światło, chyba że deszcz i szaruga nie odpuszczą. W takie dni mamy niewiele powodów, by wstać z łóżka. Silnie odczuwamy brak słońca. Jak możemy sobie pomóc?
Jesteśmy nierozerwalnie związani ze słońcem, dlatego dbajmy o to, aby odsłaniać rano okna, wystawmy w ciągu dnia twarz do słońca, to lepsze niż kolejna kawa. A wieczorami sięgnijmy do atawistycznej potrzeby ciepłego światła. Zapalmy w kominku, jeśli mamy taką możliwość lub stwórzmy przytulny nastrój dzięki świecom – radzi dr Joanna Jurga, badaczka.
Według prof. Roberta Levitana:
Depresja sezonowa jest wynikiem opóźnienia rytmów dobowych w stosunku do informacji płynących z otoczenia. Nasz wewnętrzny zegar biologiczny może być opóźniony w stosunku do pory dnia.
Dlatego poza świecami jest jeszcze inna forma pomocy – fototerapia. To domowa terapia światłem przy użyciu specjalnych lamp o mocy około 10 tys. luksów. Trwa pół godziny, a od lampy musi nas dzielić maksymalnie 30 cm. Możemy wtedy leżeć i się doświetlać albo pracować z lampką umieszczoną na biurku.
CZYTAJ TEŻ: Nic mi się nie chce – 3 sposoby na jesienne zniechęcenie
Wyostrz zmysły na domowe doznania
To może Cię zaskoczyć, ale skupienie się na wnętrzu własnego domu, mieszkania wiele zmienia. Może wręcz poprawić nam nastrój! Wszystko przez sztukę uważności. Carpie diem, tu i teraz, ale w czterech ścianach. A polega ono na zatrzymywaniu się poprzez skupienie się na przedmiotach wokół za pomocą zmysłów. Pozwól, że Ci pokażę! Po pierwsze, przejdź się po pomieszczeniach w swoim domu. Wsłuchaj się przy tym w dźwięki, które do ciebie docierają. Może to będzie muzyka? Dźwięk odkręconej wody? Teraz dotknij mebli. Jakie one są w dotyku? Z czego są wykonane? Jaki mają kolor? Skup się na zmysłach: dotyku, słuchu i węchu.
Taka praktyka uważności pomaga w dostrzeganiu rzeczy, na które normalnie nie zwróciłabyś uwagi, zachwycaniu się nimi. Uczy doceniania chwil, cieszenia się nimi. Skupienie na przedmiotach, które dotykasz czy słyszysz, pomaga zapanować nad chaosem w Twojej głowie. Co więcej, odrywa myśli od tego, że na zewnątrz jest znowu szaro i deszczowo, co działa depresyjnie na Twój nastrój. Ponieważ zaczynasz CZUĆ rzeczy, które Cię otaczają. ODCZUWASZ to kluczowe słowo. Może nie nauczysz się uważności od razu, ale gdy tylko spróbujesz, poczujesz się lepiej. Ponieważ zdasz sobie sprawę, jakie to wspaniałe CZUĆ. A wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ sama stosuję tę technikę 🙂
CZYTAJ TEŻ: Tylko powiedz jak się czujesz
Suplementacja witaminy słońca D3
Witamina D3 to inaczej witamina słońca. Jak nazwa wskazuje, produkowana jest w naszym organizmie pod wpływem promieni słonecznych. Natomiast, kiedy tego słońca brakuje tak jak w okresie jesienno-zimowym, pojawia się jej niedobór. Co się dzieje, kiedy brakuje witaminy D3? Doświadczamy właśnie sezonowych zaburzeń nastroju, ale nie tylko. Możemy mieć też problem ze snem, doświadczać bezsenności, a także osłabienia czy większego zmęczenia i obniżonego nastroju. To, dlatego ważne jest, by uzupełniać poziom witaminy słońca.
Witamina D wpływa przede wszystkim na nasz układ nerwowy i nastrój. To, dlatego zaleca się włączyć jej suplementacje osobom chorym na depresję. Ponieważ m.in. zapewnia odpowiedni poziom serotoniny w organizmie, a ta odpowiada za nasze samopoczucie. Witamina D wpływa zatem korzystnie na nasze zdrowie psychiczne. Co więcej, według badań łagodzi smutek, drażliwość, a także zmniejsza uczucie przemęczenia.
CZYTAJ TEŻ: W Nicei odnalazłam słońce
Jeśli spodobał Ci się mój artykuł zapraszam na wirtualną kawę. Twoje wsparcie doda mi energii do dalszego działania i pomoże utrzymać bloga. Dziękuję 🙂