Nie stój w cieniu innych. Zawalcz o siebie

nie stój w cieniu innych

Stoisz w cieniu innych, bo: „tak jest bezpieczniej”, „nikt mnie nie zrani”, „nie narażę się na krytykę i ocenę”. Czy rzeczywiście wygodniej jest nie podejmować inicjatywy, nie wychylać się? Dziś chcę Ci otwarcie powiedzieć: Nie stój w cieniu innych. To najgorszy wybór.

Długo stałam w cieniu innych. Uznałam, że nie mam nic do powiedzenia, że innym to lepiej wychodzi. Oceniłam się w kategorii „ta gorsza”. Byłam bierna. Nie chciałam przykuwać uwagi. Jednocześnie zablokowałam swój potencjał. Przecież mam tak wiele do powiedzenia! Podobnie jest z Tobą, choć teraz wydaje Ci się, że jest inaczej. Nie stój w cieniu innych. Zawalcz o to, kim jesteś, o swoje potrzeby!

 

Nie lubię się wychylać – dobra wymówka

Jak trzeba, każda wymówka jest dobra. Niestety lubimy się nimi aż za często zasłaniać. „Nie lubię się wychylać” – jak często to powtarzasz? Co złego jest w wyjściu przed szereg i zabraniu głosu? „Będą się gapić” – no fakt. Skupisz na sobie ich uwagę. A takie sytuacje są stresujące. Zwłaszcza gdy z góry zakładasz, że źle o Tobie pomyślą, ocenią Cię, skrytykują. Samo to przekonanie zniechęca przed inicjatywą i działaniem. Kończy się na tym, że po raz kolejny pozostajesz w cieniu.

Schowana za murem własnego milczenia czułam się bezpiecznie. Bezpiecznie i bezsilnie zarazem. Bardzo chciałam znaleźć w sobie siłę, aby to zmienić – aby odezwać się, zabłysnąć, przez chwilę skupić na sobie wszystkie spojrzenia. Jednak to tych spojrzeń właśnie najbardziej się bałam. Być w centrum uwagi to narazić się na ciosy. A ja przecież tylko tego się spodziewałam – kpin, drwiących uśmiechów i kłujących komentarzy – wyznaje Dominika Dworak, autorka książki „Dobrze, że jesteś”.

 „Nie wychylaj się” – często to słyszałam. – „Żeby tylko się nie wychylać i nie wyróżniać”. Posłuchałam głosu świata, który mówi, że to, co inne, jest gorsze. Pewnie wiele razy Ci o tym mówiono. „Trzeba się dostosować” – auć. No i tak robiłaś, co? Tylko że ludzie, którzy się „nie wychylają” są bierni i nie spełniają marzeń. Zawsze robią to, co inni, nie wychodzą przed szereg, nie podejmują inicjatywy… nie walczą o siebie. Często słyszałam: „nie rób wiochy”. Mówiono mi, że bujam w obłokach, a pseudoprzyjaciółki powiedziały, że nigdy nie wydam książki. Co zrobiłam? Nie dostosowałam się. A już jako kobieta przeszłam z sukcesem terapię i nauczyłam się mówić: „stop”, „jestem ważna”, „moje ciało ma potrzeby, ja mam potrzeby”. Wreszcie zaczęłam się wychylać. Nie stój w cieniu innych, nie dostosowuj się, bo bardzo wiele w życiu stracisz. Gorzej – siebie stracisz.

CZYTAJ TEŻ: Kim naprawdę jestem? Znajdź swoje ja i zacznij żyć

 

 Przestań być ofiarą cienia 

Nie stój w cieniu samego siebie, bo tylko to Cię ogranicza od tego, co możesz mieć – Michał.

Cień. Czym on właściwie jest? Jak wyjaśnia Pernille Melsted, ekspertka od pracy z cieniem, ma on różne twarze m.in. brzydoty, krytyki czy braku akceptacji. Jest więc wszystkim tym, co uniemożliwia nam działanie. Dlaczego nie chcesz się wychylać? Ponieważ:

Ta lista może być długa.

Cień sabotuje plany i marzenia – podkreśla nasza ekspertka.

Jesteś ofiarą własnego cienia, projekcji umysłu. Ten ostatni z powodzeniem podsyła Ci obrazy, które są jedynie wytworem niezwiązanym z rzeczywistością. Ludzie nie patrzą na Ciebie krzywo. Nie czekają też na okazję, żeby Cię skrytykować i wyśmiać. W niczym nie jesteś od nich gorsza. Więcej, są rzeczy, które potrafisz zrobić od nich lepiej, tylko cień blokuje Twój potencjał. Jesteś jego ofiarą, podobnie jak większość ludzi. Ciągle tylko narzekanie, brak wdzięczności, docenienia siebie – nadal chcesz taka być? Możesz być lepsza, tylko kluczem jest pokonanie cienia.

CZYTAJ TEŻ: Nie chce stracić siebie, czyli jak ludzie umierają na co dzień

 

Jestem w cieniu – czy tak musi być?

Nie, tak nie musi być. To twój wybór, czy sięgniesz po marzenia, czy pozwolisz innym o sobie decydować. Jesteś ofiarą cienia, ale możesz z tym walczyć. Jak?

Jedną z polecanych przez specjalistów technik walki z cieniem jest technika lustra, która polega na konfrontacji. Nie jest komfortowa, ponieważ wymaga od Ciebie zmierzenia się z tym, co boli. Po pierwsze, kiedy spotykasz się, rozmawiasz z innymi ludźmi, skup się na tym, co myślisz i czujesz. Gdy tylko pojawią się negatywne emocje, zadaj sobie pytanie: czy to fakt, czy tylko projekcja umysłu? Odróżnij rzeczywistość od tego, co podsyła Ci wyobraźnia. Projekcje są często wynikiem traum, czy złych życiowych doświadczeń. Podczas rozmowy ważne jest to, co druga osoba Ci werbalnie komunikuje. A kiedy wydaje Ci się, że źle na ciebie patrzy, jesteś w błędzie. Zrezygnuj z domysłów, „wydaje mi się”, ponieważ to nie są fakty, tylko projekcje.

Więcej o pracy z cieniem znajdziesz pod tym linkiem. 

CZYTAJ TEŻ: Leczę się i dobrze mi z tym. Na terapii z sobą

Jesteś teraz w cieniu, ale jeśli tylko chcesz, wyjdziesz do światła 🙂

 

 Jeśli spodobał Ci się mój artykuł zapraszam na wirtualną kawę. Twoje wsparcie doda mi energii do dalszego działania i pomoże utrzymać bloga. Dziękuję 🙂

 

Exit mobile version