Masz prawo mówić nie

masz prawo mówić nie

Boisz się mówić „nie”, żeby kogoś nie urazić? Jesteś przekonana, że gdy odmówisz, będziesz złą osobą, egoistką? Poczujesz się wtedy gorzej, zje cię poczucie winy? Masz prawo mówić nie!

Odmowa ciężko przechodzi przez usta, a czasem wcale. A brak asertywności bardzo wiele kosztuje. Jesteś ciągle zmęczona, bo na wszystko się zgadzasz i nie masz czasu na własne życie. Wszystko robisz kosztem siebie, żeby tylko uszczęśliwić innych. Zapomniałaś o sobie. Przecież nie musisz czegoś robić, jeśli nie chcesz i być na każde zawołanie. Możesz odmawiać i tym samym być szczęśliwa. Więcej, jeśli postawisz granice, nie będziesz marnować życia na niechciane wybory. Masz prawo mówić nie, a ja Cię przez to przeprowadzę. Gotowa?

 

Masz prawo mówić nie – to nie podlega dyskusji

 „Tak nie wypada”, „Musisz się dostosować”. Jeżeli w dzieciństwie nauczyłaś się, że nie wolno odmawiać, to pora to zmienić. Dawniej ludzie bardzo zwracali uwagę na maniery. W towarzystwie należało zachowywać się w odpowiedni sposób i nie odmawiać, bo tak jest niegrzecznie, nie wypada. Były inne czasy, ale teraz jesteśmy wolne i niezależne i możemy być, kim chcemy. Jeżeli czegoś nie czujesz, nie chcesz – odmawiasz.

 Wiele osób czuje, że ma prawo do własnych opinii, preferencji i wyboru swojego stylu życia. Ale kiedy przychodzi do wdrożenia tego prawa, to okazuje się, że ludzie ze strachem myślą: „Czy ja się komuś nie narażę? Czy nie zepsuję czyichś interesów?” Pojawia się dylemat egzystencjalny: co ważniejsze, moje prawa czy Twoje? W który miejscu postawić granice – mówi Maria Król-Fijewska, psychoterapeutka.

Zapytasz: „a co z innymi, przecież nie mogę myśleć tylko o sobie?” Masz rację, drugi człowiek jest ważny, ale być asertywną, nie znaczy być egoistką.

Trzeba pamiętać, że będąc asertywna, mogę też w jakiejś sytuacji z jakichś praw zrezygnować. I zrobić coś, czego nie chcę, bo ważniejsze jest dla mnie, co czuje bliska osoba. Pod warunkiem, że jest to mój wybór, a nie jedynie przymus i obowiązek, który muszę zrealizować – tłumaczy dalej Król-Fijewska.  

 Byś asertywną, to wyrażać własne zdanie, uczucia i mieć dla siebie szacunek. Taka postawa pomoże Ci zaspokoić podstawowe potrzeby. Dochodzą do głosu w chwili, w której wiesz, że nie masz na coś ochoty, czegoś nie chcesz, a mimo to mówisz tak. Wtedy Twoje emocje dają Ci jasny sygnał: „tego nie lubię”, „wolę coś innego”, „mam inne zdanie na ten temat”. Pojawia się potrzeba, której nie zaspokajasz. Postępując wbrew sobie, wyciszasz swoje wnętrze, „ja”.

CZYTAJ TEŻ: Masz prawo czuć się gorzej

 

Granice są zdrowe – nie miej wyrzutów sumienia

 Nie potrafię otwarcie komuś powiedzieć, co mi nie pasuje, przeszkadza. Nie potrafię omawiać problemów, dyskutować i starać się je rozwiązać. W efekcie wiele spraw pozostaje nierozwiązanych, ponieważ nie zabieram głosu, nie komentuję, nie bronię swojego stanowiska. Nie mówię nic – Paula.

Wyrzuty sumienia? Zwykle czujesz je, kiedy odmawiasz. Dlaczego? Przecież nie masz powodu czuć się winna? Walka o swoje granice i odmowa to przejaw zdrowej dojrzałości. By zadbać o siebie, trzeba mówić wyraźne NIE. Kiedy masz wyrzuty sumienia, przypomnij sobie, dlaczego odmówiłaś. Bo:

W każdym zdrowym związku i relacji należy stawiać granice. Jeżeli ich nie postawisz, któregoś dnia Cię to zniszczy, psychicznie i fizycznie. Wieczne przytakiwanie i zgadzanie się ze wszystkim. Ile tak można? To bardzo wyczerpujące. Czy nie rezygnujesz wtedy z samej siebie? Stawiasz drugą osobę ponad Tobą, a przecież jesteście w relacji na równi, oboje tak samo ważni. To prawda, że kiedy komuś pomagasz, czujesz się dobrze. Przynosi Ci to wiele radości. Ale pamiętaj, że istnieje cienka granica pomiędzy pomocą, a wykorzystywaniem. Jeżeli się nie bronisz, inni mogą Tobą łatwo manipulować i wykorzystywać Twoją dobroć.

Stawianie granic jest bardzo ważne w przyjaźni, a także kiedy budujesz związek. Jeżeli zależy ci na prawdziwej i głębokiej relacji, musisz być szczera. Dlatego nie możesz przytakiwać, jeżeli coś ci się nie podoba. Musisz odmawiać, ponieważ zależy ci na drugiej osobie. W przeciwnym razie to nie będzie miało sensu.

CZYTAJ TEŻ: Jestem piękna, serce nie kłamie!

 

Czy można nauczyć się stawiać granice?

W pracy czy gdziekolwiek za cholerę nie umiem powiedzieć, co mnie denerwuje, co nie pasuje – Kasia.

Na początku jest trudno. Ale gdy coś powtarzamy wiele razy, wreszcie nasza postawa się zmienia. Tak jest z asertywnością i stawianiem granic.

Na początku ktoś próbuje powiedzieć „nie” albo „Mam inne zdanie na ten temat”, ale w środku jest niepewny, boi się. Jeśli jednak powtarza to po raz trzeci, czwarty, to w którymś momencie od środka coś się w nim zmienia i czuje, że naprawdę ma do tego prawo. Staje się właścicielem tego tekstu. Z przekonaniem mówi „Ja tam nie pójdę”, „Tego nie zrobię” i „Nie podoba mi się to, co mówisz” – mówi dalej o asertywności nasza psychoterapeutka.

Jeżeli czujesz, że bycie asertywną Cię przerasta i nie jesteś w stanie tego sama wypracować, możesz skorzystać z coachingu czy pomocy psychoterapeuty. Zwykle jeden problem, ma pod sobą głębsze dno, do którego trzeba się dokopać. Wszystko po to, by dać szansę swojemu „ja” zaistnieć.

 

Masz prawo mówić nie. Nigdy o tym nie zapominaj. 

 Jeśli spodobał Ci się mój artykuł zapraszam na wirtualną kawę. Twoje wsparcie doda mi energii do dalszego działania i pomoże utrzymać bloga. Dziękuję 🙂

 

Exit mobile version