Kubuś Puchatek. To do jego chatki ustawiają się fani sznurem. Połonina Wetlińska jest przystankiem w drodze, a Osadzki Wierch zwieńczeniem trudów. Choć niektórzy… wcale nie wiedzą że istnieje.
Jedziemy w Bieszczady i jaki szczyt zdobywamy? No Połoninę Wetlińską! Znana, popularna i często uczęszczana. Jej walory to wspaniałe widoki i… odwiedziny u Kubusia Puchatka! Później za herbatkę dziękujemy, Krzysiu zajęty, nie przyszedł i wyruszamy wyżej na nieistniejący szczyt-zagadkę.
Połonina Wetlińska, którędy do Kubusia?
Wysokogórskie łąki, bieszczadzkie rośliny i otwarte morze widoków. Bieszczady słyną z połonin, których nie spotkamy w innych polskich górach. Na Wetlińską ciągną tłumy, które marzą, by zatrzymać się choć na moment w mitycznej Chatce Puchatka. Połonina Wetlińska i zaginiony szczyt, zaczynamy naszą trasę!
Połonina Wetlińska ma 1255 m n.p.m. Nie jest szczytem dla zaawansowanych turystów, ale dla całych rodzin. Minimalną kondycje trzeba jednak mieć, ponieważ trasa liczy ponad 5 kilometrów, a spokojny marsz momentami zmienia się we wspinaczkę.
Na Połoninę Wetlińską prowadzi kilka szlaków. Są to trasy m.in. z:
- Wetliny
- Kalnicy
- Brzegów Górnych
Najmniej wymagający jest szlak żółty, rozpoczynający się w Przełęczy Wyżniej, gdzie droga trwa zaledwie godzinę.
Z Połoniny Wetlińskiej, przy dobrej widoczności, widać nawet Tatry.
Połonina Wetlińska, Puchatku widzę cię!
Połonina Wetlińska to obowiązkowy punkt Bieszczad zaraz po Tarnicy. Trudno mi opisać jej piękno, nawet zdjęciami. Kwiecisty dywan, pasterski spokój i zapomnienie o zmartwieniach.
Wyjeżdżamy z Cisnej, gdzie mamy nocleg i jedziemy przed siebie, aż zatrzymujemy się w Górnej Wetlince. Stąd drogowskaz po lewej stronie ulicy kieruje nas na kemping, przy Restauracji pod Puchatkiem. Prowadzeni pierwszym puchatkowym tropem zostawiamy samochód na parkingu. Jego koszt to tylko 18 złotych, co jest miłą niespodzianką w czasach gdy ceny idą w górę.
Górna Wetlinka – Połonina Wetlińska
Klamka zapadła. Idziemy szlakiem czarnym z Górnej Wetlinki. Czas przejścia wynosi 1 godzinę i 17 minut. Pierwszy etap wędrowania stanowi łąka, z której możemy podziwiać widok na Bieszczady. Dalej wchodzimy do lasu, który wiedzie już na samą Połoninę Wetlińską.
Przed wyborem szlaku z Górnej Wetlinki warto sprawdzić, czy nie jest przypadkiem w remoncie. Dzięki temu zaoszczędzimy sporo czasu i sił. My trafiliśmy na remont, co skończyło się długą wyprawą przez las.
Tam, gdzie mieszka Kubuś
Połonina Wetlińska, a na jednym z jej wzniesień mityczna Chatka Puchatka. W wyobraźni z komina unosi się dym, a wewnątrz spiżarnia tonie od zapasów świeżego miodku. Brzmi bajkowo, tylko że to nie ta historia.
Historia mitycznej Chatki Puchatka sięga lat 50-tych, jednak nie jest związana w żaden sposób z książkowym Kubusiem Puchatkiem. Ten budynek to w rzeczywistości schronisko, w którym można usiąść, zjeść posiłek a nawet przenocować. To równocześnie najwyżej położony obiekt turystyczny w Bieszczadach. Wybudowało go wojsko jako swój punkt obserwacyjny. Później harcerze mieli tam swój górski schron, aż wreszcie stało się schroniskiem i tym od XX wieku jest do dziś.
Historia Chatki Puchatka jest mało romantyczna, ale rzeczywiście są tam ślady Kubusia Puchatka w postaci jego podobizny. Jednak tam na szczycie jest coś ważniejszego niż Kubuś i schronisko. To widok na Bieszczady. Nam z powodu remontu schroniska nie udał się do niego wejść ani przed nim stanąć, wiec panoramę podziwialiśmy z samej połoniny.
Osadzki Wierch – na zaginionym szczycie
Połonina Wetlińska i zaginiony szczyt? Ta pierwsza już zdobyta. Czas na… Osadzki Wierch! To jeden z bieszczadzkich szczytów, na który wyjdziemy z Połoniny Wetlińskiej i nasz kolejny cel. Nie wiąże się z nim żadna legenda ani tajemnica, choć… tego nie można wykluczyć. On po prostu zaginął na górskiej mapie szlaków. Co więcej, papierowej mapie! Na szlak natrafiliśmy dopiero na Połoninie Wetlińskiej. Według górskiego drogowskazu trasa wynosiła niecałą godzinę. Widoki, które mieliśmy przed sobą, w momencie nas przekonały, że warto iść dalej.
Połonina Wetińska – Osadzki Wierch
Z Połoniny Wetlińskiej mamy 55 minut na Osadzki Wierch, dlatego szkoda w tym miejscu rezygnować i schodzić na parking. Przed sobą mamy trasę górskimi grzbietami. Większość szlaku pokonujemy spacerkiem, ale jest też odcinek z podejściem pod górkę.
Na Osadzkim Wierchu możemy podziwiać nie tylko widoki, ale i zrobić piknik. Miejsca na trawie jest dużo. Wystarczy tylko mieć ze sobą koc.
Jeśli spodobał ci się wpis kliknij w ikonkę udostępniania i przekaż artykuł dalej. Dla ciebie to jedno kliknięcie, dla mnie szansa na rozwój 😊 Zapraszam też na wirtualną kawę. Twoje wsparcie doda mi energii do dalszego działania i pomoże utrzymać bloga. Dziękuję 🙂