Decyduję kochać na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie, w słabościach i krytyce, póki śmierć nas nie rozłączy. Miłość to więcej niż słowa. Wybieram jednego człowieka na powiernika.
Miłość to nie chwila, ale więcej chwil. Długich i wypełnionych swoją obecnością. To decyzja, by kochać i być z tym „jedynym” mimo wszystko.
Wybieram Miłość
Miłość nie jest wyłącznie uczuciem. To akt woli, nasza decyzja. Jeśli kochamy, musimy ciągle decydować, bo tak wyraża się miłość.
„Tak” w obecności wybranka i Boga. Przysięga, która łączy dwoje ludzi na całe życie. Kiedy powiedziałam kocham
W zawieraniu relacji jest też inny etap. Moment poznawania nowych osób. Decydujemy czy chcemy „coś” zbudować z tym chłopakiem/dziewczyną albo odwrotnie. Tkwimy w toksycznej relacji i najlepszym wyborem będzie emocjonalne odcięcie.
W miłości ciągle podejmujemy decyzje. Miłość jest wręcz nimi usłana. Nieraz stoimy przed trudnym wyborem. Sytuacji nie poprawia fakt, że raz podjętej decyzji nie można cofnąć. Wybory maja to do siebie, że zamykają jedne drzwi, ale otwierają inne. Inaczej, gdy podejmujemy decyzję to „coś” w nas umiera.
Życie się bierze tylko z umierania. Tak jak drzewo zrzuca piękne kwiaty, żeby mieć owoc, tak w naszym życiu, relacjach, związku, miłości musi być jakieś umieranie związane z decyzją, bo wtedy nasz związek będzie rósł i dojrzewał – ks. Krzysztof Porosło.
Dokonałem wyboru, więc piętrzą się przede mną obowiązki. Choćby taki, by być wiernym wyborowi. Jeśli jesteśmy z kimś w związku, nie umawiamy się na boku z innymi „kandydatami”. Inaczej jest w małżeństwie. Decyzja, by ślubować komuś miłość na całe życie w pewnym sensie odbiera nam beztroskę. Już nie jesteśmy dziećmi. Mamy obowiązki i odpowiedzialność za człowieka, który jest przy nas, a to kształtuje w nas dojrzałość.
Brak decyzji i działanie
Problem ludzkości? -Brak decyzji. Nic tak nie męczy człowieka jak stanie w miejscu.
Mam parę opcji, próbuję pójść w obu kierunkach na raz, rozkraczam się coraz bardziej i zostaję w takiej niewygodnej pozycji, która generuje coraz większy ból. Decyzję trzeba podejmować, bo brak podjętej decyzji też jest swoistą decyzją, najczęściej słabą -ks. Krzysztof Porosło.
Dziś brak decyzji jest widoczny w wołaniu tłumu: „Co jest moim powołaniem? Czy związałem się z właściwą osobą? Czy dokonałem dobrego wyboru”? Myślimy: „Jeśli źle wybrałem wszystko się rozpadnie, życie się posypie… A jeśli nie odnajdę swojego powołania nie dostosuję się do społeczeństwa. Będę czuł się rozczarowany i zagubiony”.
Mądra i odpowiedzialna decyzja? -Składa się na nią kilka uniwersalnych zasad. Wymyślił je jeszcze nasz słynny uczony św. Tomasz z Akwinu. Nazywa się 5P, czyli przemyśl, pytaj, przewiduj, przemódl i poczekaj.
W podejmowaniu decyzji często kierujemy się emocjami. Dokonaliśmy wyboru i popełniliśmy błąd, a wystarczyło przez chwilę POMYŚLEĆ. Musi minąć co najmniej chwila, by emocje się wyciszyły, a do głosu doszedł rozsądek. Najlepiej się „przespać” z podjęciem decyzji. Zakochana? Straciłam głowę!
Druga zasada to pytaj. Wniknijmy w swój umysł i sięgnijmy bo swoje życiowe doświadczenia. Najczęściej bywa tak, że popełniamy ten sam błąd wiele razy i wciąż pakujemy się w to samo „bagno”. Dlaczego? –Nie wyciągamy wniosków. Po drugie, nie pytamy o radę innych. Powinniśmy pytać o opinię, tak samo jeśli zdecydujemy się na ślub z konkretną osobą. Czasem jest tak, że inni mówili nie rób tego, bo to zła decyzja, a my w to poszliśmy. Po kilku latach obudziliśmy się z myślą: „Oni mieli rację”
Kiedy już zapytamy, przewidujmy następstwa swojej decyzji. Gdy już znamy plusy i minusy, konfrontujmy wszystko z… Bogiem. Czy nikogo nie krzywdzę podejmując taką decyzję? Czy moja decyzja nie zniszczy drugiej osoby, jej moralności?
Wreszcie najtrudniejszy moment – poczekaj. Dobrze wiemy, że nikt nie lubi czekać, jednak błędem jest podejmowanie decyzji z marszu. Im poważniejsza decyzja tym więcej czasu potrzeba na jej podjęcie.
Czytaj też: Kocham cię! o nadużywaniu kochania
Trudna decyzja i dojrzałość
Dlaczego tak trudno podjąć decyzję? Głos dzisiejszego świata mówi, że decyzję zawsze można zmienić, że nie ma problemu i w dowolnym momencie możemy się wycofać. Stosujemy to obecnie w życiu na „kocią łapę”. Gdy coś w związku pójdzie nie tak zawsze można się rozejść, a małżeństwo rodzi komplikacje. Ślub nie jest zły, ale tak jak jest teraz, jest dobrze. Nasz papież Franciszek nazywa to „kulturą tymczasowości”, czyli każda decyzja jest na jakiś czas, nie na stałe.
Z czasem coraz mniej potrafimy być wierni swoim decyzjom. Ślubowanie na całe życie
to o wiele za długo. Wolimy się zabezpieczać i zostawiać sobie otwartą furtką. To podobnie jak z planowaniem przyszłości i pójściem na studia. Wykształcenie ratuje mnie przed bezrobociem choć… dzisiaj bywa z tym różnie.
Kiedy decyzja jest dojrzała? Gdy odczuwam wewnętrzny pokój i tylko się on potęguje. Taki stan jest możliwy, gdy skonfrontujemy rady innych ze swoim sercem.
Decyzja idzie z działaniem. Jeśli podjęliśmy decyzję ale wciąż myślimy jaki będzie jej skutek, poczekajmy z jej podjęciem. W decyzji ważna jest też wierność sobie, wyborowi mimo różnych przeciwności. Tak właśnie jest w miłości. Co to znaczy kochać?
Wielu decyzji nie da się odwołać. Są jedna takie, które możemy skorygować i podjąć jeszcze raz. Odróżnimy je po tym, że nie są podejmowane na całe życie.
Czytaj też: Jak nauczyć się kochać? Sztuka miłości
Jeśli spodobał Ci się mój artykuł zapraszam na wirtualną kawę. Twoje wsparcie doda mi energii do dalszego działania i pomoże utrzymać bloga. Dziękuję 🙂