„Zakochałam się w księciu bez konia. Teraz odsłaniam przed nim wszystko. Nie odejdę nawet, gdy będzie źle”.
Nadchodzi najtrudniejszy moment w relacji. Chwila prawdy! Już wiemy, że za sobą szalejemy. Kolejnym etapem… jest pokazanie swoich słabości.
Głębia dwojga ludzi nazywana przyjaźnią
„Jestem przy tobie, ponieważ pragnę twojego dobra. Nie opuszczę cię”. Jeden z najważniejszych składników miłości? -Przyjaźń. Głębokie słowo, które łatwo możemy pomylić z… brakiem przyjaźni.
Przyjaźń istnieje od początków świata. Zaczęła się wraz z pierwszymi ludźmi na naszej planecie, choć… możliwe, że jeszcze wcześniej. Fascynowali się nią filozofowie i uczeni, a razem z nimi nasz słynny Arystoteles. Jak to jest, że między dwojgiem ludzi budzi się tak niezwykła więź?
Przyjaźń jest niezbędna dla ducha i przybliża nas do szczęścia. Uczy dojrzałości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. W przyjaźni chcemy być blisko drugiej osoby nawet, jeśli dokonuje złych wyborów. Pragniemy dla niej dobra i razem do niego zmierzamy.
Nie zbudujemy związku ani żadnej innej głębokiej relacji bez przyjaźni. Możemy iść ślepo za zakochaniem, spędzać ze sobą czas, randkować i robić wszystko to, co robią pary. Możemy nawet wziąć ślub z ,,tym jedynym” i wytrzymać we wzajemnym zachwycie sobą przez kilka lat. Później jednak nadejdzie chwila gorzkiego rozstania, bo nie da się ,,być” z kimś nie dzieląc z nim życia. Bez długich i szczerych rozmów, powierzania sobie tajemnic i ,,obnażania się” ze swoich wad i słabości. Bez stanięcia przed tą osobą wręcz ,,nago”, gdy powiedziałam mu o sobie najgorsze rzeczy i nie mam się już czym bronić.
Przyjaciel to ktoś taki, kto nigdy, za żadną cenę , nie pozwoli mi pójść w zło. Jednocześnie na swój właściwy sposób znajdzie metodę, żeby ze mną być, żeby mnie nie opuścić. Zrobi wszystko, żebym był dobry i nie wpakował się w zło- ks. Jacek Bernacik.
Przyjacielem jest ten, kto chce dla mnie dobra, a nie zła. Kiedy pytamy, czy to ten jedyny, tak naprawdę chcemy wiedzieć, czy ta osoba chce dla nas dobra, czy obroni nas przed niewłaściwymi wyborami i postępowaniem? Jeśli tak, mamy przed sobą właściwą osobę.
Przyjaźń ma kilka etapów. Pierwszy jest trochę jak zakochanie. Poznajemy osobę, idealizujemy ją, zachwycamy się, a jednocześnie mamy wobec niej wysokie oczekiwania. W kolejnym etapie urealniamy nasz ideał. Dostrzegamy jego słabości. Początkowo możemy się czuć rozczarowani, ale tylko wtedy zaczniemy go kochać.
Czytaj też: Jak nauczyć się kochać? Sztuka miłości
Stajemy przed sobą „nago”
„Dzielę się z tobą wszystkim. Nawet najgorszym dniem z życia” – W parze z przyjaźnią idzie… otwartość. Bez niej nie da się budować.
Otwartość to dzielenie się z innymi sobą. Zostawianie swojej cząstki, nawet w postaci jednego zdania. To sięgnięcie do własnych doświadczeń i życiowych historii.
W relacji otwieramy się na siebie nawzajem. Mówimy o swoich dobrych stronach, ale i o słabościach i wadach. Otwartość to przyjmowanie tego, co trudne. Jedną z gorszych rzeczy jest krytyka. Spotykamy się z nią na każdym kroku i różnie reagujemy.
Gdy ktoś nam krytykuje, włącza się nasz czujnik prawdy. Czujemy się skrzywdzeni. Przecież osoba, która nas krytykuje się myli. Później uruchamiamy czujnik relacji. Mamy problem z oddzieleniem krytyki od osoby. W rezultacie to krytyka jest najważniejsza. Czujemy gniew do osoby, która nas skrytykowała. Ostatni jest czujnik tożsamości. Nasze poczucie wartości spada, bo ktoś właśnie w nie godzi.
Słyszymy krytykę i czujemy się poniżeni. Nie chcemy jej przyjąć, a co gorsza zgodzić się z nią. Jesteśmy na nią zamknięci.
Gdy krytyka pada z ust ukochanego myślimy: ,,On mnie nie kocha, coś jest ze mną nie tak”. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. On krytykuje, bo mnie kocha, chce dla mnie dobra i się martwi.
„Pomogę ci, spróbujemy to zmienić razem, zobacz, że się w tym męczysz, nie chcę widzieć jak cierpisz, chcę twojego rozwoju, twojego dobra, o cię kocham” -ks. Krzysztof Porosło.
Gdy kocham, zwracam mu uwagę i pomagam w rozwiązaniu problemu. To nie oznacza jednak, że z nim nie rozmawiam i nie wyjaśniam. Krytyka mogła mnie zaboleć i mogę mu o tym powiedzieć.
W związku musimy być również gotowi na zmiany. Teraz jesteśmy młodzi, on ma piękne brązowe włosy, zielone oczy,… ale za kilkadziesiąt lat jego skóra będzie pomarszczona i przybędzie na wadze. Wtedy będę go kochać równie mocno.
Czytaj też: Zakochanie i książę bez konia
W przyjaźni i otwartości
W relacji możemy wpaść w różne skrajności. Największa jest wtedy, gdy widzę tylko jego wady, to co mnie w nim denerwuje i sprawia ból. Po drugie zaborczość. Chcę tą osobę na wyłączność, żeby spędzała czas tylko ze mną. Wtedy odbieram jej wolność.
Nie każdą relację można nazwać przyjacielską i nie każda „przyjaźń” jest dobra. Czasem chcemy być blisko danej osoby, by czerpać z tego korzyść. Dbamy wyłącznie o własny interes. Inna sytuacja: otaczamy się wieloma znajomymi, którzy w rzeczywistości nie są naszymi przyjaciółmi. Nasze dobro jest dla nich ważne jedynie, gdy nie zagraża ich interesom. Często nie przejmują się tym, że wpakowaliśmy się w tarapaty, bo jest im to obojętne. Z kolei jeszcze inna grupa pseudo „przyjaciół” pozornie chce dla nas dobrze, ale gdy wejdziemy na niewłaściwą „drogę”, nie umie powiedzieć nam: ,,Stop”!
W przyjaźni wybaczam mu jego przeszłość. Wszystko to, co zrobił wcześniej, niewłaściwe postępowanie, a nawet związki. To ostatnie bywa najtrudniejsze. Co jeśli był z tą dziewczyną za blisko?
Miłość nie jest równoznaczna z akceptacją. Akceptacja jest wtedy, gdy akceptuję jego wady , czyli tak jak jest, jest dobrze. W miłości chcę pomóc mu zmienić złe nawyki i nie stoję obojętnie z boku.
Ważne jest też to, że miłość nie jest grą. Teoria „on dzwoni, ja udaję niedostępną” jest błędna. To nie są szachy do rozegrania tylko życie i ludzie. Co to znaczy kochać?
Czytaj też: Pokochaj siebie a będziesz szczęśliwa
Kocham Cię w słabościach i krytyce? Jeżeli Wasze uczucie jest szczere, nie będziesz mieć z tym problemu:)
Jeśli spodobał Ci się mój artykuł zapraszam na wirtualną kawę. Twoje wsparcie doda mi energii do dalszego działania i pomoże utrzymać bloga. Dziękuję 🙂
Dobry tekst! Szczególnie przemówił do mnie fragment o krytyce.
Dzięki wielkie! Krytyka to temat, od którego nie da się uciec. Ciągle jej doświadczamy lub sami krytykujemy. Pozdrawiam i zapraszam ponownie 🙂