Słopnice. Między pagórkami

słopnice. między pagórkami

Jedziemy krętą drogą – stromo do góry, stromo w dół. Wjeżdżamy do wioski, która… jest bliżej nieba.

Słopnice to mała wioska położona w centrum Beskidu Wyspowego. U jej stóp rozciąga się Królowa tego pasma – Mogielica. W sąsiedztwie Limanowa – miasteczko rowerzystów.

Droga do Słopnic prowadzi ostro w górę lub ostro w dół – zależy, z której strony wjeżdżamy. Warunki są ekstremalne, ale… dla takich widoków warto!

 

3… 2… 1… Limanowa!

Limanowa to pierwszy punkt na naszej mapie. Na początku parkujemy na rozległym parkingu blisko rzeki i centrum. Następnie zaczynamy od zwiedzenia Bazyliki Matki Boskiej Bolesnej, do której pielgrzymują chrześcijanie. Wnętrze kościoła zdobią kolorowe witraże, a sufit jest pokryty licznymi malowidłami, od których trudno oderwać oczy. Po wyjściu głównymi drzwiami koniecznie trzeba się skierować w stronę ogrodu. Przy ołtarzu polowym znajdziemy balkon z wielopokoleniowymi rzeźbami apostołów, później schodzimy schodami w dół. Tam czeka na nas niezwykłe i otwarte przez cały rok krużgankowe muzeum. Po obydwu stronach znajdują się gabloty z figurkami Matki Boskiej pochodzącymi ze wszystkich stron świata. Są tam Madagaskar, Włochy, Egipt… trochę jak w podróży dookoła świata.

Po wyjściu z kościelnych ogrodów idziemy w stronę miejskiego parku. To miejsce, w którym nie brakuje sportu, ćwiczeń, ścieżek spacerowych i relaksu. Fani trampoliny mogą poskakać za darmo. Z kolei maniacy rowerowej jazdy mogą odkryć zakątki Limanowej. Natomiast odpoczynek zapewni bliskość przyrody, basenu i leżak rozłożony na pseudo plaży. Osobiście polecam alejkę zakochanych. Znajdziecie tam altankę z białymi huśtawkami i mnóstwo kwiatów – miejsce, w którym można się zakochać.

Nad Limanową wznosi się Miejska Góra. Ten szczyt obowiązkowo trzeba zdobyć. Na szczęście nie jest wymagający, więc każdy da radę. Trasa przebiega przez leśną śnieżkę, a samo wyjście zajmuje nie dłużej niż 30 minut. Na szczycie znajduje się ogromny krzyż, nazywany Jubileuszowym – projekt jednego z limanowskich architektów. Częściowo można na niego wyjść. Warto, bo stąd roztacza się widok na górskie pasma Beskidu Wyspowego, Tatry, Gorce, a także miasta, wśród których jest oczywiście Limanowa.

Pod krzyżem znajdują się ławeczki, na którym można usiąść i odpocząć w malowniczej scenerii. Chętni mogą zapalić tutaj ognisko.

     

 

Na Mogielicy

Marzyłam o tym momencie od dawna. Wreszcie zdobyłam swój szczyt, Mogielicę – Królową Beskidu Wyspowego.

Parkujemy w Chyszówkach i szukamy zielonego szlaku. Znajdujemy go po pokonaniu polnej ścieżki. Już tutaj rozpościera się niesamowity górski widok, który działa odprężająco na ciało. Wchodzimy do lasu. Do pokonania mamy dwugodzinny dystans, dlatego dobrze jest zacząć wędrówkę wcześniej. Dzięki temu zyskamy więcej czasu na piknik na szczycie.

Trasa jest wymagająca. W większości wspinamy się pod górę, a niektóre odcinki są strome. Po kilkunastu minutach wędrówki mijamy klimatyczną drewnianą chatkę. Nieco dalej jest otwarta przestrzeń, a pośród niej domy zamieszkałe przez ludzi. Ciekawe, w jaki sposób mieszkańcy przedostają się do miasta?

Po drodze robimy przystanek w lesie na ,,małe co nieco”. Następnie ruszamy w dalszą trasę. Trochę przez las, a trochę przez polanę.

Pierwszym punktem na Mogielicy jest wieża widokowa. Z powodu remontu nie udało nam się na nią wyjść, jednak wierzę na słowo, że z góry wspaniale widać górską panoramę, a wiatr jest silny. Drugim punktem już obowiązkowym jest Krzyż Papieski. Postawiono go tutaj na pamiątkę wędrówek Jana Pawła II po tamtych szlakach. Pod nim możemy przeczytać słowa Wielkiego Człowieka i Papieża:

 Gdy patrzę na piękno krajobrazu, widzę, że On jest i wtedy zaczynam się modlić.

Tak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia. Pod warunkiem, że jest skromny, docenia to co ma i dziękuję za każdą chwilę. Wtedy jest szczęśliwy.

           

Okoliczne smaczki

Nie zaskoczę was jeśli powiem, że w okolicach Słopnic serwują pyszną pizzę, a kotlet schabowy palce lizać. To zwykłe dania, które znajdziemy w dowolnym miejscu w barze mlecznym i pizzerii, jednak… zwykle trudno o tak dobre ceny, jakość i elegancki sposób podania.

Podczas wycieczki do Limanowej nie możemy ominąć restauracji znajdującej się naprzeciwko bazyliki –Gospody Zbójnickiej. Cena za obiad składający się z dwóch dań to tylko 17 złotych. Porcje są duże. Dodatkowo podane na białym naczyniu, a od tego widoku od razu chce się jeść.

Kolejny przystanek obiadowy już w drodze do domu – restauracja Omasta. Tam ceny są nieco wyższe, ale porcje wielkie, dlatego polecam zamówienie jednego dania na dwie osoby.

Exit mobile version